Ofiarami takich oszustów najczęściej padają niedoinformowani mieszkańcy małych miejscowości i seniorzy. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie ostrzega przed tego typu praktykami.
- Zależy nam na tym, żeby nasi beneficjenci zwracali szczególną uwagę na firmy, które zapraszają ich na spotkania i nakłaniają do współpracy, powołując się na partnerstwo w programie. Zwracajmy też uwagę, gdy ktoś puka do naszych drzwi i wspiera się znakiem graficznym programu, czy nazywa się operatorem lub partnerem Czystego Powietrza i namawia do współpracy przy uzyskaniu dotacji na wymianę kopciucha i termomodernizację domu. Są to nieuczciwe praktyki wykorzystujące niewiedzę beneficjentów, które mogą zakończyć się konsekwencjami finansowymi, na przykład zwrotem zaliczki, którą w imieniu beneficjenta pobierze nieuczciwy wykonawca - mówi Stanisław Mazur, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie.
Do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie miesięcznie wpływa około 2,5 tysiąca wniosków o dofinansowanie w programie Czyste Powietrze.
- To się często również zdarza, że ci pełnomocnicy, którym damy upoważnienie i którzy mają u nas wykonać pracę zwiększają koszty usług. Za wykonanie termomodernizacji życzyli sobie nawet 1500 zł za metr kwadratowy. Również podnoszone są ceny pomp ciepła. Taka, której wartość jest w granicach 8 tysięcy złotych, pobierali za nią nawet do 50 tysięcy złotych.Najgorsza rzecz z tego wszystkiego to jest taka, że ci wykonawcy wyszukują ludzi nie do końca przygotowanych i nie do końca mających wiedzę, co należałoby zrobić i jak postępować - dodaje Mazur.
W jaki sposób ustrzec się przed takim oszustwem?
- Należy po pierwsze rozmawiać z sąsiadami, z osobami, którzy korzystali już z naszych dofinansowań i porównać jak zostały policzone poszczególne elementy danego kosztorysu i wtedy najszybciej można by się było ustrzec. Można również zadzwonić do nas, zapytać jakie mniej więcej są koszty danych urządzeń, czy ewentualnie robót. Te umowy pełnomocników są tak stworzone, że żadnej odpowiedzialności nie ponoszą oni za to wykonanie. Ponosi ją w całości beneficjent. Zawsze można je skonsultować z mecenasem, czy radcą prawnym, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji, że upoważniamy w całości i bez żadnych ograniczeń firmę, czy pełnomocnika, który po prostu będzie chciał nas zwyczajnie wykorzystać - mówi Mazur.
Prawie w każdej gminie są punkty konsultacyjno-informacyjne, gdzie można znaleźć pomoc w wypełnianiu wniosków, a także sprawdzić, czy firma, która się do nas zgłosiła jest uczciwa.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Tak wyglądał Zoopark 2024 w Lublinie! Zobacz zdjęcia