Cały czas trwa zbiórka podpisów. Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum musi się podpisać 10% uprawnionych do głosowania mieszkańców. Jeśli z kolei dojdzie do referendum, to aby było wiążące musiałoby wypowiedzieć się aż 30% uprawnionych.
O szczegółach mówi jeden z inicjatorów pomysłu, Andrzej Maj:
Procedura jest taka, że się zawiadamia urząd, następnie urząd przesyła liczbę uprawnionych do głosowania na ostatni kwartał i trzeba zebrać 10% podpisów tych uprawnionych do głosowania, ale z momentem złożenia zawiadomienia burmistrza my już możemy zacząć zbierać i właśnie rozpoczęliśmy zbieranie podpisów.
A co po zebraniu wystarczającej liczby podpisów?
To wtedy składa się taki wniosek z propozycją pytania referendalnego do burmistrza i on wtedy, jeżeli będzie wszystko formalnie zgodnie, będzie się zgadzała liczba podpisów to musi zorganizować referendum. Czyli te wszystkie punkty wyborcze, jakaś kampania referendalna będzie trwała i później już ludzie muszą pójść do urn. 30% uprawnionych musi się pojawić, żeby było wiążące.
Czy dojdzie do referendum w sprawie budowy spalarni? Tego nie wiadomo. Na pewno w tę sprawę muszą najpierw zaangażować się mieszkańcy.