Nie spodobało się to jednak mieszkańcom, którzy przyszli na otwarcie jednak musieli czekać na zewnątrz. W rozmowie z naszym reporterem nie kryli rozczarowania:
- Dla wszystkich powinno być otwarcie, a nie tylko dla świty.
- Po to są te stoliki, żeby tu przemówiły i tu otworzyły dworzec, by ludzie słyszały, a tu nic nie słychać. Nic nie było słychać. Na pogawędki sobie przyjechały. Do środka nie wpuszczali.
Mimo wszystko, mieszkańcy byli zgodni, że taki obiekt był potrzebny w Kraśniku od dawna:
To już bardzo długo trwa to otwarcie, ponad chyba 1,5 roku opóźnienia czy ileś tam. Kiedyś jak deszcz padał czy wiało to nie było się gdzie schować. Sama godzinę czekałam jak wiatr wiał, aż zmarzłam. Na pewno dla tych co dojeżdżają to jakieś zamknięcie, schronienie jest potrzebne, żeby wejść. Dużo ludzi jeździ i potrzebują tego schronienia. Wcześniej nawet nie były toalety więc złe warunki były.
Sam budynek został zrealizowany w formule Innowacyjnych Dworców Systemowych. Składa się z dwóch budynków. Są tu ławki, stojaki rowerowe, poczekalnia z 8 miejscami siedzącymi, a także elektroniczne tablice czy system informacji głosowej. Obiekty są klimatyzowane, a co najważniejsze dla mieszkańców, wyposażone w toaletę.
Po otwarciu S-19 i drogi wojewódzkiej 833 to kolejny krok w przód dla naszego powiatu - mówił starosta kraśnicki Andrzej Rolla:
Pamiętamy, jaki był poprzedni budynek. Ten jest funkcjonalny, nie musi być duży, jest wystarczający na potrzeby naszych mieszkańców. To jest ten zrównoważony rozwój naszego powiatu. Teraz nasi mieszkańcy będą mogli swobodnie dojeżdżać z każdego miejsca do Lublina czy w drugą stronę, chociażby do Rzeszowa, bo są osoby, które już do pracy dojeżdżają do Rzeszowa.
Polecany artykuł:
Krzysztof Golubiewski, członek zarządu PKP SA apelował do miasta o wspólną rewitalizację placu przed dworcem:
To są zbudowane już piękne, nowoczesne, wystandaryzowane perony. Jest nowo oddany dworzec i teraz apel jeszcze do władz miasta, żebyśmy wspólnie zagospodarowali tą przestrzeń miejską, żeby ten plac dworcowy wpisywał się właśnie w tą nowoczesną przestrzeń kolejową. Będziemy jeszcze chcieli tutaj razem z miastem współpracować, żeby cały ten obszar, cały ten kwartał wyglądał godnie i był taką wizytówką tego miasta.
Według wyliczeń PKP z dworca kolejowego w Kraśniku codziennie ma korzystać blisko 400 osób. Z kolei opóźnienie w budowie tłumaczyli wybuchem pandemii i wojny. Budowa kosztowała blisko 5,5 miliona złotych.