Na naszym terenie wytypowano 16 rodzin, które z powodu wojny znalazły się w Polsce. Trzy z nich już znalazły swoich darczyńców, dwie wróciły na Ukrainę, a pozostałe 11 dalej czeka na pomoc.
Są to rodziny, które obecnie mieszkają w Kraśniku i Wilkołazie.
Każda rodzina ma swoją historię mówi nam wolontariuszka Grażyna, która działa w rejonie Kraśnik i okolice już od 10 lat:
Część rodzin pochodzi z regionów, do których już niestety nie powrócą, bo wiemy, jaka tam jest sytuacja. Są na przykład 2 osoby z Charkowa i one no nie powrócą już do siebie, bo po prostu nie ma już do czego wracać. Uciekły praktycznie bez niczego. Jak tylko zaczęła się wojna, schowały się w schronie. Przesiedziały tam 5 dni w trakcie nalotów. Wzięły ze sobą tylko kosmetyczki i podstawowe dokumenty i z tym, co miały po prostu od razu skierowały się do granicy Polski.
Czasu na pomoc jest już niewiele wyjaśnia nam wolontariuszka:
Każda edycja Szlachetnej Paczki kończy się tak zwanymi Weekendem Cudów, kiedy to darczyńcy przywożą stworzone przez siebie paczki do magazynu. Nasza edycja ukraińska kończy się 25-26 czerwca. Także czasu jest niewiele, ale mamy nadzieję, że do tej pory znajdą się darczyńcy, którzy chociaż w minimalny sposób zapewniają podstawowe potrzeby rodziny zgłoszą się i przywiozą paczki, które my następnie przekażemy rodzinom.
A jakie są potrzeby rodzin?
W czasie wywiadu z rodziną wolontariusz po wysłuchaniu historii rodziny, perypetii jakie ta rodzina przeszła, zmierzając w stronę Polski, ocenia wspólnie z nimi, jakie są potrzeby i rodzina zawsze musi wskazać, które z tych potrzeb są dla nich najważniejsze. Dlatego wybierając rodziny, jest taka niepisana umowa, że darczyńca zobowiązuje się spełnić te 3 podstawowe potrzeby, które wskazała rodzina. Najczęściej są to żywność, odzież, środki czystości.
Paczkę możemy przygotować samodzielnie, wspólnie ze znajomymi, rodziną, czy współpracownikami. W naszym rejonie działa 8 wolontariuszy. A szczegóły o tym jak możemy pomóc znajdziecie na stronie.