W trakcie odhumusowywania, czyli zbierania i zabezpieczenia urodzajnej warstwy gleby, jednej z łąk blisko rzeki archeolog Marcin Piotrowski zauważył ślady osady z ok. XVIII w.
W gruncie widać jeszcze elementy, które wzmacniały konstrukcję budynków. Widoczne są również granice obiektów i całe garnki zachowane w gruncie.
W czwartek wraz z Marcinem zaczęliśmy eksplorację hałdy zdjętej ze stropu jednego z budynków i po oczyszczeniu ok. 20% złoża wtórnego ujawniliśmy 1 gwóźdź kowalski i kilkaset fragmentów naczyń, w tym fragmenty glinianej patelni i fajkę. Przypuszczamy, że to warsztat garncarski sprzed kilkuset lat.
Dotychczas w wąskoprzestrzennym wykopie pod kanalizację naliczyliśmy 33 obiekty, głównie dołki posłupowe, gdzieniegdzie z zachowanymi lecz zbutwiałymi słupami oraz 3 chaty lub ziemianki. Nikt nie spodziewał się odkrycia tak obfitego osadnictwa w tym miejscu, a to dopiero początek inwestycji.
— opisuje Dominik Szulc.
Z biegiem czasu możemy poznać bliżej historię tego miejsca. Odkrycie dawnej osady nie powinno wpłynąć na przebieg i tempo prac związanych z budową kanalizacji w Słodkowie Drugim.
Polecany artykuł: