Powodem tego jest trwająca w szpitalu kontrola przeprowadzana przez Najwyższą Izbę Kontroli. Zdaniem Zarządu Powiatu może mieć ona wpływ na to, jak ostatecznie będzie wyglądać kształt programu naprawczego.
Sytuację tłumaczył radny Roman Bijak (PiS):
Nie ulega wątpliwości, że mamy trudną sytuację w szpitalu - wysokie zadłużenie, a dodatkowo wciąż generowane są straty. Plan naprawczy jest więc konieczny i to, że w tej chwili wycofujemy z głosowania, to nie znaczy, że nie zostanie on wprowadzony.
Część radnych zwracała uwagę, że głosowanie nad programem naprawczym w obecnej formie w ogóle nie powinno się odbywać. Mówił o tym m.in. Jarosław Czerw (Łączy Nas Powiat Kraśnicki):
Koncepcja, która miała być zaproponowana podczas Sesji Rady Powiatu, to nie jest żaden program naprawczy, tylko program likwidacyjny. Konkretnie - program likwidacji oddziału ginekologiczno-położnicznego już od drugiego półrocza 2020 roku.
Kontrola przeprowadzana przez NIK może potrwać do końca marca. Ostatnie raporty finansowe wskazują, że placówka ma ponad 20 milionów złotych długu.