Z takiego drona korzystają między innymi strażnicy miejscy w Lublinie. Burmistrz liczy, że wkrótce podobne rozwiązanie będzie mogło być zastosowane w Kraśniku.
Myślałem, że Straż Miejska dysponuje już wcześniej jakimś dronem, który badałby czystość powietrza nad kominami i innymi sytuacjami, ale nie dysponuje nim. Będziemy myśleli o tym. Przeszkolimy osobę, bo trudno jest wejść do kogoś do piwnicy i sprawdzić. Większość miast to stosuje w taki sposób. Wiemy o tym, że jednak spalanie szkodzi w takim wymiarze miejskim, szczególnie przy zatrzymaniu ruchu powietrza.- mówi burmistrz Krzysztof Staruch.
Kontrole to jedno, jednak burmistrz zwraca uwagę na to, że mieszkańcy muszą się ogrzewać w zimie i nie zawsze mogą wykorzystywać ekologiczne źródła ogrzewania.
Ludzie też czymś muszą palić. To też musimy sobie zdawać sprawę, bo najpierw ekologiczny był gaz, teraz ma być nieekologiczny, bo zakręcony jest na wschodzie, więc będzie ekologiczny ekogroszek, za chwilę będzie ekologiczny węgiel i to się tak będzie ciągnęło. Muszą mieszkańcy nadążyć, a nie są na tyle zasobni, żeby podążać za trendami ekologicznymi zachodniej Europy, a szczególnie na przykład Hiszpanii, w której jest dużo cieplej. Unijne dyrektywy, które dotyczą całego obszaru Unii Europejskiej, no trudno jest zastosować w Polsce, gdzie ta temperatura jest o wiele, wiele stopni niższa roczna. - dodaje burmistrz.
Miasto chciałoby pozyskać drona dla Straży Miejskiej między innymi ze środków funduszu szwajcarskiego.