Wyposażenie kosztowało 20 tysięcy złotych, a potrzebne na ten cel środki pochodziły z budżetu Kraśnika. Na dostarczenie sprzętu Ratusz musiał czekać kilka tygodni. Mówi o tym Daniel Niedziałek z Urzędu Miasta w Kraśniku:
Problem polega na tym, że ciężko go kupić w Polsce, więc musiał być ściągany z zagranicy – dokładnie z Chin. Musieliśmy też ustawić się w kolejkę, żeby kupić ten sprzęt, on jest w tej chwili potrzebny na całym świecie.
Od połowy marca kraśnicki Ratusz wydał na walkę z epidemią około pół miliona złotych. W ramach tych środków zostały zakupione m.in. maseczki dla mieszkańców miasta oraz sprzęt ochrony osobistej dla pracowników kraśnickiego szpitala.