Sytuacja w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowia w Kraśniku jest bardzo dynamiczna. Liczba zajętych łóżek potrafi zmieniać się z godziny na godzinę.
Jak mówił nam dyrektor szpitala Michał Jedliński, nie ma już fizycznie możliwości na dostawienie kolejnych łóżek. Placówka planuje inne rozwiązanie:
— Niestety są trudne warunki, żeby zwiększyć jeszcze więcej. Planujemy zrobić coś z pacjentami, aby zachować rezerwę. Opcje są rozważane takie, że pacjentów zdrowszych, którzy się kwalifikują przewieźlibyśmy do szpitala tymczasowego. Nie mniej jednak nie wiem czy tak zrobimy. To zależy, czy będą się kwalifikować. Lekarze robią przegląd pacjentów.
W kraśnickim szpitalu są wolne trzy łóżka obserwacyjne dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia. Są także dwa miejsca przy łóżkach respiratorowych. Brakuje za to łóżek na oddziałach intensywnej terapii. To dane z 8 kwietnia z godziny 8 rano.
