Chcą dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców. Jest to istotne, bo żeby referendum było wiążące to musi zagłosować co najmniej 30% uprawnionych.
O szczegółach kampanii referendalnej mówi jeden z inicjatorów Andrzej Maj:
Będzie to kampania zarówno bezpośrednio do mieszkańców. Będą nasi wolontariusze pojawiać się u mieszkańców, tłumaczyć zagrożenia wynikające z budowy tej instalacji. No uważamy, że lokalizacja jest fatalna i bardzo mocno wpływa na rozwój Kraśnika, bo ma być budowana kilkaset metrów od miejsca, gdzie idą największe inwestycje mieszkaniowe w Kraśniku przy ulicy Granicznej. Tam teraz się najwięcej buduje. Mieszkańcy mają też problem z tym, że mogą spaść wartości działek, które tam mają.
W trakcie kampanii na pewno liczymy na media. Na pewno będziemy prowadzić taką akcję medialną zarówno taką newsową, jak i też normalnie komercyjną. Będziemy też się pojawiać na billboardach. Będziemy widoczni w mieście, będziemy robić też akcje ulotkową, plakatową, także my chcemy, żeby każdy z mieszkańców po prostu miał świadomość, że może tego 21 maja pójść i oddać głos i mieć realny wpływ na to, co się będzie dalej w Kraśniku działo.
Po drugiej stronie referendalnej kampanii stoi inwestor. Jak mówi Wojciech Wojtaszek, członek zarządu spółki Eko Energia Kraśnik, wynik referendum tak naprawdę o niczym nie przesądzi, a ponadto jest ono wykorzystywane jako instrument w lokalnej walce politycznej:
Każde narzędzie systemu demokratycznego szanuję i akceptuję. Podchodzę ze zrozumieniem do idei referendum, jako inicjatywy obywatelskiej. Jednak w tym konkretnym przypadku uważam, że referendum w Kraśniku jest wykorzystywane jako element nacisku i gry interesów w lokalnej walce politycznej. Takie działania budzą mój sprzeciw, gdyż wąska grupa polityków manipuluje faktami i celowo wprowadza ludzi w błąd.
Fakty są takie, że mówimy o inwestycji całkowicie bezpiecznej dla miasta i jego mieszkańców. Świadczą za tym pozytywne uzgodnienie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie oraz doświadczenia innych krajów w Europie. Dla mieszkańców Kraśnika budowa Zakładu Odzysku Energii to również konkretne oszczędności finansowe w postaci niższych opłat za ciepło i odpady. Od co najmniej 1,5 roku prowadzimy kampanię informacyjną i edukacyjną, odpowiadając na wszystkie pytania, które zadają nam mieszkańcy. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości zorganizowaliśmy szereg wyjazdów do działającej od kilku lat inwestycji tego typu w Krakowie. W sumie było to blisko 100 osób, z różnych grup społecznych. Byli z nami radni, członkowie Młodzieżowej Rady i Rady Seniorów, dziennikarze, przedsiębiorcy zrzeszeni w Radzie Gospodarczej, pracownicy instytucji samorządowych i rządowych. Dzięki temu mogli zobaczyć na własne oczy i przekonać się jak działa taki zakład. Nie słyszałem, żeby ktoś po powrocie z Ekospalarni powiedział, że to jest niebezpieczne dla ludzi, że śmierdzi, że truje. Wręcz przeciwnie. Byli przede wszystkim zaskoczeni brakiem zapachów, pyłów, dymów czy jakiegokolwiek hałasu. I nie dziwi mnie, że kiedy zapytaliśmy mieszkańców Kraśnika co sądzą na temat powstania ZOE, 61 proc. odpowiedziała twierdząco. Dlatego uważam, że referendum na temat powstania inwestycji to tylko i wyłącznie gra polityczna w imię partykularnych interesów.
Przeciwnicy inwestycji zarzucili inwestorowi także, że spalarnia w Kraśniku będzie za duża i będą tu sprowadzane śmieci nawet z Lublina:
Boimy się też tego, że jest to duża instalacja prawie 25 000 t, a my mamy do spalenia śmieci około 3000 t. Także musimy mieć też świadomość, że 22 000 t przyjedzie spoza naszego powiatu, czyli pewnie z dużych miast. Być może z Lublina być może jeszcze z innych miast, żeby utrzymać ciągłość, bo ta instalacja musi ciągle pracować.
— dodaje Maj.
Informacje te dementuje Wojciech Wojtaszek, który tłumaczy, że odpady będą jedynie z gmin otaczających Kraśnik:
To jest frakcja, która powstaje po przetworzeniu odpadów komunalnych, tak zwany pre-rdf, która nie nadaje się do recyklingu, ani zgodnie z prawem nie może trafić na składowisko. Na świecie, w Europie oraz w Polsce wykorzystuje się ją do produkcji energii cieplnej i elektrycznej. W Kraśniku produkuje się dzisiaj ok. 3000 ton frakcji kalorycznej z odpadów komunalnych , a pozostała część trafi do ZOE z okolicznych gmin, między innymi ze Związku Międzygminnego Strefa Usług Komunalnych.
Polecany artykuł:
Planowany Zakład Odzysku Energii ma stanąć przy ulicy Fabrycznej w Kraśniku. Referendum, w którym mieszkańcy będą mogli wyrazić swoją opinię na temat tej inwestycji odbędzie się już 21 maja.