Głosowanie nie przebiegło jednomyślnie. Radni z klubu PiS nie przyjęli wspólnego stanowiska. Część z nich głosowała przeciwko, część się wstrzymała, a inni nie wzięli udziału w głosowaniu.
Było to już czwarte podejście radnych do uchylenia tej uchwały. Burmistrz Kraśnika, Wojciech Wilk złożył wniosek o rozszerzenie porządku obrad sesji właśnie o ten punkt. Jak sam mówił miasto traci przez to wizerunkowo i może stracić możliwość dofinansowania z funduszy norweskich:
Delikatnie rzecz ujmując, jesteśmy przedstawiani w sposób mało sympatyczny. Musimy coś zrobić aby się z tego wyrwać, aby pokazać jaki Kraśnik jest naprawdę.
Dzięki funduszom norweskim, Kraśnik może otrzymać nawet 40 milionów złotych dotacji. Radna z klubu PiS Wioletta Kudła przekonywała, że otrzymanie tych środków nie jest zależne od uchylonej już uchwały:
Powiązanie tych pozyskiwanych funduszy z kwestiami ideologicznymi, które są obce naszej tradycji, naszym wartościom, naszej kulturze, naszym interesom jest podeptaniem naszej suwerenności.
Jak mówił w rozmowie z Radiem Eska kraśnicki aktywista, Cezary Nieradko, decyzja została podjęta za późno:
Wycofali się za późno, jednak lepiej późno niż wcale. Jak się ogląda polskie kabarety to co kilka skeczów jest o Kraśniku temat. Zazwyczaj jak jest coś o nietolerancji, zaściankowości to mówi się: A my jesteśmy z Kraśnika! Są na przykład ludzie, którzy wyjechali do Poznania i mówią, że wstyd się przyznać, że są z Kraśnika bo od razu jest śmiech na sali.
Kraśnik jest piątym samorządem, który uchylił taką uchwałę.
Polecany artykuł: