Wybór gatunku roku to już tradycja. Zespół Lubelskich Parków Krajobrazowych za każdym razem wybiera zwierzę, o którym przez najbliższe miesiące będzie mówił szczególnie dużo. Wybór nigdy nie jest przypadkowy. Specjaliści i specjalistki biorą pod lupę gatunki, które mijamy na co dzień i bez których środowisko nie byłoby takie samo.
Tym razem padło na wodniczkę, nazwaną przez zespół szarym klejnotem bagien. Jeśli jesteśmy akurat na terenach podmokłych i słyszymy dźwięk trrtrtr-ji-ji trrt-di-di-di errr-dju-dju-dju, możemy mieć pewność – to właśnie ona.
Jej sytuacja globalnie nie jest zbyt różowa. W 2020 r. światowa populacja wodniczki składała się z 11 tys. śpiewających samców, z których w Polsce żyje od 3,2 tys. do 4,5 tys. Do lęgów przystępuje jednak nie tylko u nas, ale też u naszych sąsiadów: w Niemczech, Węgrzech, Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie i Rosji. Co ciekawe, to właśnie Lubelszczyzna jest ich drugim co do wielkości miejscem występowania. Nasz region wyprzedzają tylko Bagna Biebrzańskie.
– Wodniczkę moglibyśmy zamknąć w dwóch dłoniach. Ubarwieniem nie wyróżnia się na tle innych ptaków jak zimorodek, żołna czy kraska, a mimo to jest wyjątkowa. Niegdyś była na tyle pospolita, że nazywano ją wróblem bagiennym. Dziś jej sytuacja jest alarmująca. Poprzez intensyfikację rolnictwa, zmiany stosunków wodnych na obszarach bagienny populacja zmalała tak drastycznie, że ptak ten narażony jest na wyginięcie. Dlaczego też ma tak wielkie znaczenie dla środowiska. Wodniczka nazywana jest gatunkiem parasolowym, oznacza to, że chroniąc wodniczkę, chronimy nie tylko jednego ptaka, ale szereg gatunków, które upodobały sobie to same siedlisko – tłumaczy Benita Marciniak z Zespółu Lubelskich Parków Krajobrazowych.
Stan wodniczki jest monitorowany. W latach 1995-97 odbyło się pierwsze ogólnokrajowe liczenie przedstawicieli i przedstawicielek gatunku. W tym roku Zespół chce przeprowadzić inwentaryzację wybranych powierzchni na Chełmskich Torfowiskach Węglanowych, żeby zweryfikować stan populacji szarego klejnotu bagien.
– Jest bardzo istotnym gatunkiem dla nas i dla przyszłych pokoleń. Ok. 25 proc. światowej populacji występuje właśnie u nas. Z obecności tego gatunku należy bardzo się cieszyć, uświadamiać społeczeństwo i pokazywać, jaką rolę odgrywa w środowisku. Wizualnie nie jest to majestatyczny ptak rodem z godła Polski, ale jej obecność na podmokłych terenach jest nieoceniona i niezastąpiona. Pamiętajmy, że jeżeli wodniczka nie wróci do nas w kolejnych latach, należy liczyć się z tym, że w środowisku zachodzą niekorzystne zmiany, które mogą być nieodwracalne – dodaje Marciniak.
Źródło: Lubelskie. Jej zniknięcie zwiastuje nieszczęście. Znamy gatunek roku 2023