W sumie lubelscy lekarze przebadają do końca roku 7 tys. chorych na cukrzycę w kierunku cukrzycowego obrzęku plamki. Nieleczona choroba może doprowadzić nawet do nieodwracalnej ślepoty.
Program ruszył w marcu tego roku w miejscowości Wysokie. Do tej pory w całym województwie przebadano 3,5 tys. osób. W ciągu dnia badanych jest nawet kilkadziesiąt.
– Projekt działa, bo mamy pojazd, sprzęt, zespół i wszystko jest już uruchomione. Otrzymane, dodatkowe pieniądze zostaną teraz przeznaczone już tylko na badania pacjentów – komentuje nam pomysłodawca programu prof. Robert Rejdak, prorektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i szef Kliniki Okulistyki Ogólnej Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
Prosty, ale unikatowy program
Zasada działania programu jest prosta: wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt mobilny gabinet okulistyczny jeździ od miejscowości do miejscowości. Dociera do miejsc oddalonych od dużych ośrodków. Lekarze badają pacjentów, którzy na co dzień mają trudności z dotarciem do specjalisty.
– Współpracujemy z lekarzami rodzinnymi, bo to oni wiedzą najlepiej, którzy pacjenci chorujący na cukrzycę i wymagają badania okulistycznego – zaznacza prof. Robert Rejdak.
– Następnie wszystkie zdjęcia przesyłane są do nas, do Lublina. Pacjenci wymagający dalszej pomocy włączani są do programu leczenia cukrzycowego obrzęku plamki – dodaje. – Pozostali są obserwowani – zaznacza.
I to właśnie obserwacja i kontrola wydają się tu kluczowe, bo choć na razie nie wiadomo, u ilu pacjentów konkretnie wykryto diagnozowaną chorobę [wstępne dane poznamy w październiku br.], trzeba podkreślić, że to właśnie pacjenci pozostający na obserwacji i osoby zdrowe świadczą o wartości lubelskiego projektu.
– Nie tylko naukowo-badawczo czy z punktu widzenia medycznego – słyszymy. Ale także mają znaczenie dla usprawnienia systemu ochrony zdrowia, bo niejako pacjenci ci zwalniają kolejki w gabinetach okulistycznych, co było celem badaczy od początku.
– Osoby zdrowe musiałyby i tak iść do okulisty i blokowałyby miejsce osobom chorym, czekając jednocześnie w kolejce – mówi pomysłodawca programu. – Teraz po diagnozie są zapraszane przez nas na kontrolę – podkreśla.
Z drugiej strony warto dodać, że kamera okobusa diagnozuje też inne dolegliwości: To błony przedsiatkówkowe, otwory plamki, i inne wymagające pilnej interwencji patologie – wymienia Rejdak.
Sukces programu powoduje, że już wkrótce trasa okobusa ma być rozszerzona na województwa sąsiednie. – Być może także na cały kraj. Ministerstwo zdrowia jest zainteresowane – zdradza nam specjalista.
Sztuczna inteligencja w służbie okulistyki
Przy okazji programu, we współpracy z Instytutem Łączności – Państwowym Instytutem Badawczym w Warszawie i Ministerstwem Cyfryzacji, lubelscy naukowcy pracują równolegle nad nowymi rozwiązaniami technologicznymi w telemedycynie.
Na podstawie wyników badań z okobusu opracowywana jest aplikacja i powstają algorytmy sztucznej inteligencji. Ma to pomóc szybciej diagnozować, a także leczyć choroby oczu. Po zbadaniu pacjenta lekarz z danego ośrodka niemal natychmiast otrzymałby informację na temat stanu zdrowia chorego nawet z najdalszej miejscowości.
– Na razie przesyłane są dane z każdej miejscowości, w której stacjonuje okobus – słyszymy. – Aplikacja, gdyby jej skuteczność i bezpieczeństwo były potwierdzone, zastąpiłaby czynnik ludzki. Lekarz rodzinny dostałby z tego systemu informacje czy ma przebadać pacjenta za rok, czy ma pilnie wydać skierowanie – mówi prof. Rejdak.
W czasie prac nad aplikacją powstaje też międzynarodowy projekt naukowy. – Będziemy korzystać przy tym z informacji pozyskanych z Hiszpanii i opracowanego przez prof. Miguela Teusa z Uniwersytetu Alcalá de Henares w Madrycie banku danych oraz porównywać obie populacje – mówi lubelski okulista.
Pilotażowy i interdyscyplinarny program telediagnostyki Okobus realizowany jest przez Uniwersytet Medyczny w Lublinie, we współpracy z Ministerstwem Zdrowia oraz Instytutem Łączności – Państwowym Instytutem Badawczym w Warszawie. Jego wartość przekroczyła ponad 5 mln 600 tys. złotych.
Źródło: Lubelskie. Mobilny gabinet dalej będzie jeździł przez region. Sukces programu Okobus