W ostatnim czasie plantatorzy protestowali w Moniakach czy w Annopolu. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Rolnicy nie ukrywają swojego niezadowolenia i liczą na konkretne działania rządu w tej sprawie.
U mnie w gospodarstwie ta malina jest i będzie, bo nie będzie zerwana gdyż nie ma ceny. Ceny nie będzie bo malina ciągle jedzie z Ukrainy i będzie jechać. To nie koniec złych wiadomości, bo za miesiąc nie tylko malina będzie jechała do Polski, ale również rzepak i pszenica. I co ma w tej sytuacji zrobić rolnik? Nie może się nastawić ani na maliny, ani na rzepak, ani na pszenicę. Co najlepsze, że władza, która może coś zrobić nie robi z tym kompletnie nic. I to jest w tym wszystkim najgorsze.
— mówi Karol Kwiatek, plantator z Gościeradowa.
Do sytuacji na rynku owoców miękkich odniósł się także, na ostatniej Sesji Rady Powiatu, radny Tadeusz Wojtak, który zachęcał do wypracowania wspólnego apelu do rządzących, aby Ci podjęli konkretne działania i pomogli rolnikom.
Karol Kwiatek, wspólnie z radnym powiatowym Andrzejem Majem, złożyli pismo do posła Kazimierza Chomy.