Wielu przedsiębiorców ucierpiało z powodu obostrzeń. My sprawdziliśmy jak radziła sobie gastronomia w Kraśniku.
Jak mówił nam restaurator z Kraśnika, Rafał Berdys, sytuacja nie wygląda tak źle jak mogłoby się wydawać:— Tak naprawdę większość czasu działamy na dowozy, ale widać że kraśniczanie doceniają dobrą włoską kuchnię. Widać to po zamówieniach, które tak naprawdę z tygodnia na tydzień rosną. Więc tak naprawdę nie mamy co narzekać. Jest dobrze.
Zupełnie inne podejście prezentuje Karol Opoka, restaurator z Sobieszczan Kolonii, który swojego lokalu nigdy nie zamknął i cały czas można tam jeść stacjonarnie:
— Gdybym zamknął lokal i go nie prowadził byłbym już do tej pory bankrutem. Moi pracownicy nie mieliby pracy, a ja nie miałbym środków na utrzymanie mojej rodziny.
Karol Opoka w najbliższym czasie planuje otworzyć kolejny lokal w Lublinie.