Problemy Kraśnickiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom "Tulimy"

Pierwszym z nich jest ogrom pracy przy zwierzętach i zbyt mała liczba wolontariuszy. Zwłaszcza, że co chwilę pojawiają się nowe zgłoszenia. 

Zastanawiamy się nad sensem istnienia stowarzyszenia bo nie dajemy już rady, tak źle jeszcze nie było. Mamy długi w gabinetach, zwierzęta chorują, adopcje stoją, tylko zgłoszeń o pomoc ciągle przybywa. Jesteśmy zmuszeni wstrzymać przyjęcia nowych zwierząt - czytamy w komunikacie na Facebooku

Założycielki Stowarzyszenia dwa tygodnie temu otrzymały wiadomość, że działka wraz z budynkiem w którym dzięki uprzejmości PSS Społem Kraśnik mieści się kociarnia został wystawiony na sprzedaż. Teraz wolontariusze zastanawiają się nad swoją przyszłością bo nie wiedzą gdzie będą mogły trzymać zwierzęta.

Nie wiemy kiedy i gdzie będziemy musieli zabrać zwierzaki... Przed nami rozmowy z miastem, bo nie stać nas na wynajęcie lokalu, jesteśmy kilkuosobowym stowarzyszeniem bez KRS ani 1%. Wszystko co robimy w stowarzyszeniu robimy w 100% na zasadach wolontariatu, po, a często w trakcie pracy.Zwierzęta cały czas szukają domów stałych lub tymczasowych. Jeśli możecie pomóc to zajrzyjcie na stronę Stowarzyszenia. Pomóc można też finansowo kupując rzeczy na bazarkach lub przesyłając darowiznę na numer konta: 88 1240 2395 1111 0010 9847 4629