Gmina Wilkołaz jest już po dwóch unieważnionych przetargach, w których oferty przekroczyły cenowo oczekiwania samorządu.
O szczegółach mówi Paweł Głąb, wójt gminy Wilkołaz:
Niemal 5 milionów złotych musielibyśmy dołożyć, a takie dołożenie pieniędzy powodowałoby, że blokujemy się już ze wszystkimi inwestycjami na najbliższe kilka lat, łącznie z drobnymi inwestycjami drogowymi. W związku z powyższym to postępowanie po raz kolejny unieważniliśmy. Od 1 grudnia ma być możliwość składania zmian do zakresu rzeczowego, więc te pieniądze nie przepadają. Będziemy nad tym pracowali, będziemy kolejny przetarg ogłaszali podejrzewam po Nowym Roku. Z jednej strony jest to złe, bo wiemy, że jest inflacja i z każdym miesiącem czy dniem te pieniądze, które mamy tracą na wartości. Natomiast z drugiej strony liczymy na to, że jakieś przyjdzie "otrzeźwienie" na tym rynku inwestycji, na rynku budowlanym i te ceny nie będą tak galopowały. Mówi się o tym, o jakimś przestoju, który nas czeka i może to będzie szansa dla nas, żebyśmy w rozsądnych kwotach i w rozsądnej cenie tę inwestycję jednak przeprowadzili.
Polecany artykuł:
Na tę inwestycja gmina uzyskała blisko 10 milionów złotych dofinasowania z Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład. Być może uda się rozstrzygnąć, kolejny, trzeci już przetarg po nowym roku.