szpital

i

Autor: pixabay.com Zdjęcie poglądowe

Zdrowie

Przez zmianę w przepisach zarabiają mniej. Pielęgniarki i położne walczą o lepsze zarobki w sądach

2025-01-20 0:57

Pielęgniarki i położne walczą o swoje zarobki. Po wprowadzeniu w lipcu 2022 roku nowelizacji ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, część położnych i pielęgniarek z tytułem magistra i specjalizacją zostało sklasyfikowanych w niższej grupie w tabeli płac. Przez to zarabiają od kilkuset do nawet dwóch tysięcy złotych mniej miesięcznie.

W Kraśniku dyrektor szpitala Maria Słota stawia sprawę jasno i powołuje się na zapis ustawy:

Przepisy prawne wskazują, że dyrektor szpitala nie ma obowiązku automatycznie uznawać kwalifikacji personelu pielęgniarskiego i położniczego, tylko sam powinien kształtować politykę zatrudnienia.

Dyrektor uzna kwalifikacje pracowników dopiero gdy zmienią się przepisy mówi Urszula Lenartowicz przewodnicząca Zakładowej Organizacji Związkowej przy SPZOZ w Kraśniku:

Pani dyrektor od razu oznajmiła, że nie będzie uznawania kwalifikacji. Jeżeli to się zmieni w przepisach, czyli w tej naszej ustawie, być może spojrzy na to przychylniejszym wzrokiem, ale w tej chwili nie uznaje tych nowych kwalifikacji.

Rozbiórka kamienicy przy ul. Bernardyńskiej w Lublinie

Urszula Lenartowicz dodaje, że ta sytuacja wpływa negatywnie na personel medyczny, a coraz więcej pielęgniarek i położnych zaczyna walczyć w sądach o swoje wynagrodzenia:

Są kłótnie, są kłótnie, są spory, no bo robimy to samo, a nie zarabiamy tak samo. Są te zakresy zmienione, tych obowiązków. Magister ze specjalizacją, pani specjalisty, czy też pani tej grupy szóstej, ale w dalszym ciągu taka bardzo duża różnica w tych zarobkach niekorzystnie wpływa na współpracę i tym samym później to się odbija na wszystkim. 

Do 1 lipca 2022, było uznanych 66 magisterek ze specjalizacją. Po 1 lipca około 80 dziewczyn skończyło. Ile z tego pielęgniarek poszło do sądu? Nie mam takiej wiedzy, ale wiem, że dużo, że to tak sukcesywnie będzie narastać, narastać, narastać. Będą walczyć o uznanie tych kwalifikacji.

Pielęgniarki nie są w stanie pogodzić się z tym, że mimo wykonywania tych samych obowiązków otrzymują różne wynagrodzenia. Dyrektor Maria Słota jednak zaprzecza, żeby każdy z pracowników miał te same zadania:

Jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach i nie wszyscy robią to samo. A jeżeli robią to samo, to znaczy, że nierzetelnie wykonują swoje zakresy obowiązków, bo jednak pracodawcy, dyrektorzy szczegółowe zakresy obowiązków przypisują poszczególnym, pojedynczym osobom.

To nie tylko trudna sytuacja dla szpitala i pracowników, ale także dla sądów, które różnie interpretują przepisy i raz stają po stronie pracodawców, a raz po stronie pielęgniarek i położnych:

Bo czasami te przepisy, które mówią o tym, jak powinien dyrektor zatrudnić personel, są różnie interpretowane przez sądy pracy. To jest niepokojące właśnie. W województwie lubelskim są wyroki, gdzie pielęgniarki wygrywają i są wyroki, gdzie wygrywają szpitale. - dodaje Maria Słota.

Pracownicy szpitala w Kraśniku nie planują w związku z tym akcji protestacyjnych, ale będą ubiegać się o uznanie kwalifikacji w sądach. Jak mówi nam Urszula Lenartowicz coraz więcej osób zaczyna decydować się na taki krok.