W sprawę zaangażował się także burmistrz Wojciech Wilk, który skierował pismo do nadleśniczego z prośbą o wyjaśnienie sytuacji.
To nie jest nowy temat, on się już pojawił w ubiegłym roku, między innymi podczas spotkania z mieszkańcami. Podczas tego spotkania rozmawialiśmy o zasadności wycinki w tym rejonie naszego miasta. W tym roku ponownie ten temat zaistniał. Wielu mieszkańców, szczególnie dzielnicy fabrycznej, jest zaniepokojonych tym faktem i trzeba przyznać, że bardzo krytycznie odbiera działania Lasów Państwowych, bowiem ta część lasu służy mieszkańcom Kraśnika od wielu pokoleń.
Burmistrz przywołał także spotkanie leśników z mieszkańcami, do którego doszło niemal rok temu. W trakcie rozmów miała paść deklaracja od Nadleśnictwa, że w bezpośrednim sąsiedztwie miasta zostanie zaniechana powierzchowna wycinka drzew.
Jednak Michał Kosikowski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kraśnik wyjaśnia, że ze strony leśników nie padła żadne deklaracje:
Na spotkaniu nie było konkretnych deklaracji i było mówione, że będą zmienione formy użytkowania tego lasu, czyli po prostu przez zmianę rębni. Takie jakby działania jeszcze zostały wprowadzone, czyli zmiana tej rębni z 3 na 4, która też daje możliwości różnych form wprowadzania czy też użytkowania tego lasu czy cięcia tych drzew automatycznie i to też wydłuża okres przebudowy tych drzewostanów.
Ponadto wyjaśnia, że obecna wycinka była uwzględniona w planie urządzenia lasu. Usuwane mają być stare drzewa, przez co tworzy się przestrzeń dla nowych, niedawno nasadzonych drzew:
Prace, które tam trwają, są związane stricte z tym planem urządzania lasu i mają na celu wprowadzenie tego nowego pokolenia. Realizujemy to w okresie zimowym, żeby w tych okresach letnich nie niepokoić mieszkańców, gdzie jest ciepło i ten ruch turystyczny czy też rekreacyjny jest wzmożony. Obecnie prowadzimy cięcia, które mają na celu odsłonięcie posadzonego kilka lat temu buka.
Zastępca nadleśniczego przypomina także, że mieszkańcy mogą aktywnie brać udział przy tworzeniu planu urządzenia lasu na kolejne lata. Przez ostatni rok do Nadleśnictwa nikt nie zgłaszał swoich uwag.