Do zdarzenia doszło we wtorek 24 listopada. Przed jednym z przejść dla pieszych na ulicy Urzędowskiej zatrzymał się samochód marki Peugeot. Następnie, w jego tył wjechał nissan, którego kierowca po chwili uciekł z miejsca zdarzenia. W pościg za autem ruszył świadek kolizji, który jednak zgubił uciekiniera. Sprawa okazała się na tyle poważna, że 43-latek, który kierował peugeotem musiał zostać przewieziony do szpitala. O tym, jak dalej potoczyła się sytuacja, mówi młodszy aspirant Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku:
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy, a w międzyczasie dyżurny policji otrzymał zgłoszenie pochodzące od mieszkanki gminy Dzierzkowice, że ktoś uderzył w pojazd, którym kierowała. Kobieta miała czekać na mundurowych w miejscu swojej pracy. Wskazała na parkingu na nissana należącego do pracodawcy. Auto posiadało widoczne uszkodzenia. W rozmowie z funkcjonariuszami właściciel nissana oznajmił, że pojazdem kierowała tego dnia właśnie jego pracownica. Dodał też, że nie była mu w stanie wyjaśnić, jak i gdzie doszło do kolizji.
Policjanci przebadali kobietę alkomatem. Okazało się, że we krwi miała ponad 2 promile, choć jak tłumaczyła, alkohol spożyła dopiero po ucieczce. 38-latka została zatrzymana, a mundurowi odebrali jej prawo jazdy. Funkcjonariusze będą teraz ustalać szczegóły całego zajścia.