Mężczyzna zabrał jeżyki do domu i razem z rodziną próbował je uratować. Mimo starańi pomocy weterynarza, trójka z nich nie przeżyła. Ostatecznie dwa najsilniejsze maluszki, dzięki determinacji ich nowych opiekunów, trafiły do
Stowarzyszenia Leśne Przytulisko, Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt, gdzie otrzymały fachową opiekę i szansę na życie.
Żona mężczyzny, nauczycielka z Publicznej Szkoły Podstawowej im. Janiny Wierzchowskiej w Liśniku Dużym opowiedziała nam historię jeżyków:
Historia jeżyków zaczęła się od momentu, kiedy mąż podczas prac ogrodowych znalazł pięć maleńkich jeżyków. Były one ślepe, maleńkie, zaledwie 30-40 gramowe zwierzątka. Przez kilka dni obserwowaliśmy je na miejscu znalezienia i sprawdzaliśmy, czy mama do nich wraca. Niestety mama do nich do gniazda już nie powróciła. Najprawdopodobniej zginęła pod kołami samochodu.Wizyta w ośrodku otworzyła nam oczy, że to miejsce codziennie ratuje dziesiątki zwierząt i że osoby tam pracujące naprawdę poświęcają bardzo dużo czasu, bardzo dużo siły. Muszą mieć, ponieważ takie jeżyki potrzebują karmienia, tak jak my wstawaliśmy co dwie, trzy godziny w nocy i w dzień jest tak samo. Potrzebują wsparcia materialnego.
Magdalena Rudziejewska-Rudziewicz, opiekunka Szkolnego Klubu Wolontariatu "Promyk Nadziei" w liśnickiej szkole zainicjowała zbiórkę dla małych jeży:
Prowadzimy zbiórkę niezbędnych rzeczy. Ręczniki papierowe, kąpielowe, nawilżane chusteczki, używane koce, pościele i środki czystości. My w szkole zbieramy również pieniądze. Jeżeli ktoś ma wolę wpłaty, może znaleźć zarówno na Facebooku naszej szkoły lub na portalu społecznościowym Stowarzyszenia numer konta.
Zbiórka trwa od 10 do 18 czerwca. Rzeczy można zostawiać w pokoju nauczycielskim, a pieniądze do puszki. Wsparcie można też bezpośrednio przekierować do Stowarzyszenia Leśne Przytulisko.